Ohayo :D Dzisiaj na infie pisaliśmy o wysepce w Parku Nowowiejskim. Cel: równo 2013 znaków. Jakimś cudem udało mi się, miałam tylko jeden błąd i dostałam 6 *o* A oto moja twórczość xD :
W
odległej krainie zwanej przez tubylców Wrocławiem znajdował się Park imienia
Tołpy, znany też pod nazwą Park Nowowiejski. Rozpościerał się tam staw, a na
jego środku wysepka. Niby zwyczajny efekt rzeźby terenu, jednakże kryła ona
wielką tajemnicę. Pod warstwami pożółkłej trawy, mokrej ziemi i korzeni drzew
skryły się wszelakie istoty, wśród ludzi uznawane za nieistniejące i
występujące jedynie w ich wyobraźni. Były to między innymi elfy, gnomy, trolle,
jednorożce czy żywe galaretki. Prowadziły one zwyczajny tryb życia, stosowały
tylko odmienne metody, na przykład człekokształtne elfy poruszały się na dwóch
nogach, zaś jednorożce, jak konie, na czterech oraz napędzane były siłą tęczy.
Bladzi blondyni o spiczastych uszach jako broń stosowali głównie łuki, niskie
gnomy topory, silne, zielone trolle maczugi, tęczowe rumaki moc, która płynęła
z rogu na czole a galaretki pochłaniały przeciwnika. Zdawałoby się, że tak
różne istoty nie mogą żyć z sobą w zgodzie. Pomimo tego nie tylko żyli, ale też
spędzali razem czas. Wspólnie jadali, pracowali, bawili się czy spali w jednych
namiotach. Nawet ludzie, uważający się za najinteligentniejszych, nie potrafili
być tacy zgodni i życzliwi. Mieszkańcy podziemi parku przyglądali się ich
zachowaniu i nie mogli pojąć, skąd te wszystkie spory. Nieraz próbowali
interweniować, jednak byłoby to jednoznaczne z ujawnieniem tożsamości, czego
nie chcieli i jedynie obserwowali wrzeszczących na siebie, bijących się a w
dawnych czasach nawet zabijających. Cierpieli z tego powodu, wciąż pozostając w
ukryciu. Chociaż teraz jest już lepiej niż kiedyś, ludzie nadal kłócą się i nie
mogą dojść do porozumienia. Najgorzej jest w zimę, gdy plucha i mróz wpływają
na ich złe samopoczucie. Wtedy podziemni obywatele płaczą rzewnymi łzami,
roślinność na wyspie spowija ich smutek i doprowadza do więdnięcia, zaś
zwierzęta będące przez tej nastrój w depresji opuszczają nie tylko park, ale
też Wrocław i Polskę, czasem nawet Europę.
Przestańmy
się kłócić, by nie płakali!
KONIEC
Jej xD Pozdrawiam ^^
Moje brednie o Halucynku i jego właściecielu,który nje szanował praw zwierząt... Taaaaa,tą lekcyję na dłuugo zapamiętam... ^^
OdpowiedzUsuń